Seth Godin uznał, że „menedżer społeczności” to zawód przyszłości. Dosyć sensownie opisał to, czym zajmujemy się od ponad 5 lat: It would help if that person understood technology, at least well enough to know what it could do. They would need to be able to write [..] They have to be able to balance huge amounts of inbound correspondence without making people feel left out, and they have to be able to walk the fine line between rejecting trolls and alienating the good guys..
Na dodatek w naszym przypadku – w dużym stopniu mamy wpływ na kształt aplikacji, które obsługujemy. W zangielszczałej nomenklaturze pracowej byłby to jakiś potworny online community projects manager…
To trudna praca, bo z jednej strony wciąga i angażuje – wręcz osobiście, bo tworzysz w niej relacje z ludźmi, którzy piszą co o Tobie myślą, co czasem nie jest łatwe. Z drugiej – granica między pracą a zabawą jest dosyć cienka, co może być przyjemne ale też może powodować, że pracujesz o 8.00, 18.00 i 23.00 tego samego dnia – wystarczy, że wejdziesz na serwis, którym się zajmujesz. Trudno jednak przecenić satysfakcję, którą daje – zwłaszcza jeżeli udaje się ograniczyć wpływy korporacyjnego klimatu w korporacji 😉 A się udaje.
Ale jeśli jesteś ciekawy świata, lubisz internet, lubisz pracować, zależy Ci (czyli nigdy nie wisi) + chciałbyś się tego nauczyć – napisz do mnie maila. Ostatnio mam wrażenie, ze zatrudniamy bez przerwy ale liczba miejsc jest ograniczona.
Update: w godzinę po napisaniu tego postu miałem kilka sensownych maili. Potwierdzam, zatrudniamy, skontaktujemy się z wami w najbliższych tygodniach.