Dostęp do muzyki różnorakiej to jedna z najfajniejszych rzeczy w sieci. Wybór – mimo różnych akcji podejmowanych przez tzw. branżę – jest coraz większy. Torrenty są szybkie jak nigdy dotąd a za pomocą takich rzeczy jak Grooveshark można słuchać całych płyt w zasadzie z dowolnego katalogu. Równocześnie oferta niezależna jest gigantyczna. A wydawało się, że Napster to wszystko czego można chcieć…
Wszystkim zainteresowanym tematem polecam program z okolic Mozilli: Songbird. To w zasadzie rozbudany Firefox. Blogi z plikami dźwiękowymi konsumuje się niezwykle wygodnie: sam program znajduje wszystkie dostępne media i tworzy z nich playlistę. Rewelacja.
A na marginesie – takich jak ja dźwiękowe reklamy zmuszają do używania adblocka.