W zeszłym roku nie zauważyłem, że minęło 10 lat od kiedy wydałem książkę o internecie. Niedobrze, na takie rzeczy zwykle się zwraca uwagę (spróbujcie zapomnieć o rocznicy ślubu, czy czegoś takiego). Używam sieci od blisko 15 lat. Chyba pora popatrzeć na to z boku.
Kategoria: PL
Songbird i muzyczne blogi
Dostęp do muzyki różnorakiej to jedna z najfajniejszych rzeczy w sieci. Wybór – mimo różnych akcji podejmowanych przez tzw. branżę – jest coraz większy. Torrenty są szybkie jak nigdy dotąd a za pomocą takich rzeczy jak Grooveshark można słuchać całych płyt w zasadzie z dowolnego katalogu. Równocześnie oferta niezależna jest gigantyczna. A wydawało się, że Napster to wszystko czego można chcieć…
Wszystkim zainteresowanym tematem polecam program z okolic Mozilli: Songbird. To w zasadzie rozbudany Firefox. Blogi z plikami dźwiękowymi konsumuje się niezwykle wygodnie: sam program znajduje wszystkie dostępne media i tworzy z nich playlistę. Rewelacja.
A na marginesie – takich jak ja dźwiękowe reklamy zmuszają do używania adblocka.
Prawie ugotowane
Niewiele ostatnio piszę i to w dużym stopniu na skutek zmiany, która nastąpiła. Była na tyle duża, że związana z nią refleksja dotyczy głównie tego, czym się zajmuję i co organizuję. Mogę mieć tylko nadzieję, że w którymś momencie się poukłada i będzie czas na bloga (tego, czy innego). Notki i linki publikować łatwiej, to w zasadzie robi się samo.
Jeśli blog wróci, tematyka pewnie skręci nieco mocniej w stronę projektów i tego jak strony działają (UI, IA). Np. problemów, które rozwiązywaliśmy, gdy powstawało Ugotuj.to, nasz nowy serwis kulinarny. Sprawdźcie. Mam nadzieję, że się spodoba.
Jeszcze małe wyjaśnienie. Serwis w tym kształcie wymyślili ludzie zajmujący się dzisiejszą „Kuchnią”. Problemy, o których pisze rozwiązywaliśmy na etapie konstruowania stron.
Najlepszego!
Wszystkim powodzenia i czego tam chcą. Wybieram się na mały reset.