SEX sells.. czyli o Google

Oto kompletnie bezużyteczny wpis.
Utworzyłem nowy TLS. Trochę później dowiedziałem się, że TLS to Trzyliterowy Skrót. Cała informatyka podobno…
Ale do rzeczy. Ostatnio sporo na temat UX się pisze, więc czytam. Koncept jest fajny, idzie dalej niż użyteczność a równocześnie w jakiś sposób dobrze się z nią ma. W ramach prac nad czymś, zdarzyło mi się wyodrębnić zespół mhmm elementów współtworzących coś, co nazywamy potocznie wyszukiwarką. Ich relacje są dość powtarzalne – zresztą w gruncie rzeczy to wszytko w jakimś stopniu jest jak z pudełka.
Jak to nazwać by ująć całościowo i odróżnić od reszty? Pomysłowy Dobromir podpowiedział: Search Engine EXperience, w skrócie SEX. Już wiemy, w jakiej branży robią Google..
🙂