Od kwietnia, po odejściu z Gazeta.pl, działam na rynku samodzielnie. Krótkie podsumowanie, kilka wniosków i przemyśleń.
Nie podjąłem kolejnej pracy na etat. Działam sam, nie mam – jak wcześniej – organizacji i armii ludzi za sobą. Robię w zasadzie wyłącznie rzeczy związane z Objectives and Key Results współpracując z różnymi firmami. Spory wysiłek był potrzebny, ale dziś mogę powiedzieć, że zaczęło się kręcić.
Mam całkiem długą listę klientów jak na 6 miesięcy. Współpraca z kilkoma była na tyle była owocna, że mogłem się już nimi pochwalić. Do tych firm często doprowadziły mnie rzeczy, które robiłem już lata temu. Również ten blog – parę osób jednak mnie poznało i czytało. Warto więc się dzielić wiedzą i przemyśleniami.
Poza historią i kontaktami sprzed lat pomógł – nawet bardzo – LinkedIn. Poza silną siecią (wszyscy tam są) i słabym produktem jest to też całkiem niezłe miejsce z treściami. Znajomi mówią, że jest mnie tam pełno. Poznałem jednak kilku „królów LinkedIna” i nie jestem pewny czy aspiruję. Z tzw. social selling coś nie do końca jest ok.
Robię dużo szkoleń, to zwykle jest wstęp do prac na OKRami. Dzięki temu poznaję ludzi. Przeszkoliłem już ponad setkę osób, z każdą zamieniłem kilka słów. Te szkolenia odbywają się przede wszystkich w firmach, które mnie zapraszają, ale ponad sto osób było na darmowych meetupach, na których opowiadałem rzeczy i prowadziłem warsztaty. Imponujące ilu ludzi chodzi po całym dniu pracy na takie spotkania. Jeśli liczba osób jest ograniczona i regularnie 30-50 zostaje na liście oczekujących…
Tak było na Meetupie Ale Kraków. Obiecałem drugą część:
Robię też komercyjne warsztaty OKRy w praktyce, które okazały się całkiem niezłym produktem. Tu poznaję bardzo ciekawe polskie firmy i ich szefów. Rozumiem, że na tym etapie przychodzą przede wszystkim zainteresowani rozwojem „pionierzy”, ale jeśli tak wygląda nowy biznes polski… to możemy się cieszyć.
Uczę się szkolić. Wcześniej wydawało mi się, że coś umiem, teraz wiem ile nie potrafiłem. Trenuję, czytam, szkolę się.
Jeszcze w marcu poleciałem na tydzień do Amsterdamu. By wypocząć i pomyśleć, przy okazji był tam Lean Startup Summit. To bliskie tematom produktowym, które zawsze mnie pasjonowały. Teraz w październiku jadę tam ponownie, na OKR Forum. W temat Objectives and Key Results wszedłem bardzo głęboko, postanowiłem się na nim skupić.
Skupienie na jednej rzeczy ma duży sens. Romans z RODO mi nie pomógł. Z drugiej strony słyszałem, że kilka osób skorzystało, więc było warto.
OKRy i wszystko co wiąże się z tematem „jak stawiać cele” to obszar rozległy. By dobrze go poznać trzeba eksplorować rzeczy związane z zarządzaniem, w szczególności MBO (czyli przez cele) czy też choćby z psychologią stawiania celów. Równocześnie dotyka się przy tym masy dziedzin takich jak rozwój produktu czy technologia. Doświadczenia się przydają, ale idę dalej, choćby w tematy związane z mierzeniem rzeczy pozornie niemierzalnych i wykorzystywaniem tego wszystkiego do podejmowania decyzji.
Eksploruję i piszę. Gdy piszę uczę się lepiej, stąd spory rozwój treści na OKRy.pl oraz dziesiątki wersji slajdów i opowieści szkoleniowych.
Podróżuję. Czytaj: dużo jeżdżę pociągiem. Dzięki temu średnio 5 godzin tygodniowo więcej mam na czytanie. Biblioteczka zgromadzona na kindlu przestała tylko rosnąć.
Są ofiary tej dobrej zmiany: mój newsletter został zdominowany przez OKRy oraz nieco zaniedbany, mniej inwestowałem w subskrybentów. Mniej też pisałem na tym blogu, a kiedyś publikowałem tu regularnie co dwa tygodnie mając wymagającą dość dużej uwagi „posadę”.
Ofiarą jest też regularność. Mój kalendarz składa się z różnych rzeczy, rzadko kiedy tydzień jest podobny do drugiego. Wcześniej mogłem zawczasu pomyśleć o urlopie, teraz muszę się na niego zdecydować. Natomiast wolne dni same do mnie przychodzą – czasem po prostu nie mam spotkań ani zakontraktowanych dni.
To nie znaczy, że nie pracuję każdego dnia. Wiem, kiedy robię sobie urlop, ale każdego dnia coś powstaje. Dyscyplina każe coś zrobić. Np. stworzyć poradnik w pdf o OKRach (wcześniej był ten o RODO) czy też napisać takie podsumowanie.