Nie ma przepisów na sukces osobisty ani powodzenie firmy. Nie wystarczy odtwarzanie tego, co zrobili inni. Warto jednak wiedzieć, co im pomogło. Stąd pytanie: jakie rzeczy robią firmy technologiczne, którym się udaje?
Dziś po inspiracje rodem ze startupów sięgają nawet banki. Pytania co robić z technologią by działała, jak pracować z programistami by rozwój szedł zgodnie z planem i wzmacniał biznes dotyczą coraz większej liczby organizacji.
Internet jest fantastyczny. Chcę przyrządzić żeberka – pół dnia mogę spędzić poznając przepisy i oglądając jak je robią na YT. Chcę by moja organizacja działała lepiej – mogę czytać produkcyjniaki, o tym jak urosło imperium braci Samwerów (slajd 19 zwłaszcza), jak rozwijają Trello czy Spofity ale też w jaki sposób pracuje polskie Netguru.
Przez lata w Gazeta.pl czytaliśmy takie rzeczy, starając się pracować coraz lepiej. W 2015 roku postanowiliśmy pójść krok dalej i zrobiliśmy badania terenowe. Ówczesny szef programistów spotkał się z siedmioma polskimi firmami, by posłuchać, co im pomaga. Rozmawiał choćby ze wspomnianym Netguru, ale też firmami, które mają własne produkty, poza rynkiem mediowym. Ustaliliśmy, że robią cztery rzeczy.
Wracam do tematu, ponieważ ostatnio dosyć często opowiadam ludziom o OKRach. Zaczynam od tego, po co po nie sięgnęliśmy. Wspominam o tych badaniach mówiąc, że był to jeden z czterech elementów, które, jak ustaliliśmy, są kluczowe. W tym momencie każdy pyta „a jakie były pozostałe?”. Komplet jest taki:
1. Wszyscy pracują w metodykach zwinnych (wiadomo, agile i lean)
2. Mają małe, produktowe, autonomiczne zespoły
3. Zajmują się motywacją programistów i rynkiem pracy IT
4. Mają ustalone wartości i wykorzystują metody służące do zarządzania celami w całej organizacji (jak OKRy czy V2MoMy)
Agile ćwiczyliśmy od dawna, to zwykle zaczyna się w technologii. Byliśmy też podzieleni na zespoły produktowe – to naturalny krok po przejściu na metodyki zwinne. Pierwszy pilotaż Lean Startup robilismy w 2011. Dodam, że od pilotaży do przestawienia całej organizacji droga jednak jest daleka.
Obszar motywowania programistów to temat rzeka. Nie da się uniknąć jakiegoś udziału w licytacji. Nie można jednak zajmować się tylko tym, warto zwracać na pozafinansowe motywacje. I nie chodzi o konsole do gier, czy ładne biura, ale o kulturę, cel i sens pracy. Swoją drogą to, że ludzie do pracy nie przychodzą tylko po pieniądze okazuje się być jakimś odkrywczym tematem nad Wisłą. I tu wchodzą wartości i cele. Do tych ostatnich własnie postanowiliśmy zastosować OKRy.
Powyższe zalecenia to tylko nuty (czy też informacja o tym jakie nuty trzeba mieć). Jeszcze trzeba sprawić, żeby orkiestra zagrała, tymczasem dyrygent często nie wie co robić z batutą. To nie jest droga, która kiedyś się kończy. W jej trakcie ciągle się przekonujemy, że teoria od praktyki bardziej się różni w praktyce niż w teorii.
Jak bardzo – o tym w drugiej części wpisu: W technologii najważniejsi są ludzie.