Taka niezobowiązująca uproszczona obserwacja.
Z jednej strony cały ten internet jest martwy i nudny (to Cuban, nie Klimowicz). „Nowe” aplikacje, to w zasadzie głównie lepsze wykorzystanie tego, co było dostępne już kawałek czasu temu. I wszystkie robią w zasadzie to samo…
Z drugiej strony, ciągle jesteśmy magikami.
Wokół powstaje pełno niedorobionych sajtów, bo masa ludzi, która nie ma pojęcia jak się je robi, decyduje jak je robić. Na dodatek komunikują, że są przełomowe, przekonani, że mieli wpływ na to, jak ludzie będą ich używać.
Nudny, przestarzały i kompletnie nowy, dziewiczy zarazem.
Mam sygnały, że już nikt nie rozumie moich postów, co jakoś szczególnie mnie nie martwi. W końcu bloga się pisze dla siebie :-))
Kategoria: PL
O hodowaniu
Niezłe: „When you plant a seed in the ground, you don’t dig it up every day to see how it is doing.”. Stąd.
SEX sells.. czyli o Google
Oto kompletnie bezużyteczny wpis.
Utworzyłem nowy TLS. Trochę później dowiedziałem się, że TLS to Trzyliterowy Skrót. Cała informatyka podobno…
Ale do rzeczy. Ostatnio sporo na temat UX się pisze, więc czytam. Koncept jest fajny, idzie dalej niż użyteczność a równocześnie w jakiś sposób dobrze się z nią ma. W ramach prac nad czymś, zdarzyło mi się wyodrębnić zespół mhmm elementów współtworzących coś, co nazywamy potocznie wyszukiwarką. Ich relacje są dość powtarzalne – zresztą w gruncie rzeczy to wszytko w jakimś stopniu jest jak z pudełka.
Jak to nazwać by ująć całościowo i odróżnić od reszty? Pomysłowy Dobromir podpowiedział: Search Engine EXperience, w skrócie SEX. Już wiemy, w jakiej branży robią Google..
🙂
Jest nowa RP
Nareszcie coś się zmieniło na stronach Rzeczpospolitej. Pod marką RP.pl pojawiły się – po bardzo długiej stagnacji – świeżo wyglądające strony. Są nowoczesne (czego np. nie można powiedzieć o Empiku po ostatniej zmianie) i dość przyjemne.
Niektóre rozwiązania i ogólny look są ok, inne wymagają jeszcze prac – jest np. pewien misz masz w nagłówkach, trafiają się niedopracowane detale (którą wersję „najczęściej” oglądam?). Najważniejsze, że na rynku pojawił się sensowny konkurent a w zasadzie obudził się.
Poza tym są blogi z worpressa, Wig rośnie, jeśli jeszcze to zacznie szybko działać – tylko się cieszyć.
Brawo Michał, zaczynałem się martwić.