W zarządzaniu większość zajęć to rzeczy powtarzalne. Trzeba je robić konsekwentnie i przez długi czas niewiele zmieniając. Bez względu na to, czy zarządza się ludźmi czy samym sobą. Osoby twórcze często mają z tym problem.
Obiegowa opinia mówi, że menedżer zarabia więcej niż przeciętny pracownik a nic przy tym nie robi. Zarządzać można również samym sobą i w zasadzie każdy z nas to robi, też obok „prawdziwej pracy” – zajmujemy się tym, co zrobiliśmy i tym, co zrobimy. Im lepiej to robimy, tym jesteśmy skuteczniejsi. Wkład szefa i menedżera projektu też stanie się największy dopiero, gdy podlegający mu ludzie zrobią wszystko co trzeba i tak jak trzeba.
Jedno z określeń mówi, że zarządzanie to planowanie i realizacja. Choć jest uproszczeniem, pokazuje ważne składniki. Planowanie i podejmowanie decyzji o tym, w co się zaangażować, to interesująca aktywność intelektualna. Jednak realizacji w zarządzaniu jest znacznie więcej.
Wyobraźmy sobie, że z zespołem ustaliliśmy plan działania. Ileś ważnych rzeczy na najbliższy rok lub sześć miesięcy. Wtedy w najbliższych miesiącach to przede wszystkim o tych rzeczach powinniśmy rozmawiać. Nie trzeba za dużo wymyślać określając agendy na kolejne spotkania. Warto skupić się i znaleźć sposób na śledzenie postępów planu.
Zarządzanie to przede wszystkim praca z ludźmi. Wykonując ją wpływa się na ich zachowania wzmacniając pożądane i poprawiając pozostałe. Tu zmian nie osiąga się w miesiąc. Na kolejnych spotkaniach jeden na jeden (z pracownikami czy też samym sobą) powinnismy wracać do wcześniejszych tematów, planów i ustaleń. Nie mogą polegać na ciągłym otwieraniu nowych spraw i dorzucaniu wątków. W takim podejściu nic nigdy nie jest zamknięte. By jednak wracać do ustaleń trzeba je mieć. Do tego potrzeba staranności i skrupulatności np. związanej z zapisywaniem. To jedna z rzeczy, które mogą wydać się po prostu „nudne”..
Ta nuda jest tu niezbędna. Ona wynika z minimalizacji liczby elementów, które się zmieniają. Zarządzanie powinno się na nich skupiać i zajmować się tylko tym, do czego ma doprowadzić. Jest i musi być przestrzeń na niespodzianki. Jednak główne tematy, dopóki ich nie rozwiążemy np. osiągając cele, powinny wracać.
Powtarzam tu tę nudę bo to nośne określenie. Z jej powodu przejście do zarządzania może być trudne dla osoby, która wcześniej coś wytwarzała. W lepszej sytuacji są scrummasterzy i project managerowie, którzy jak wiadomo „nic nie robią”. Osoby, które kodują, projektują lub piszą są przyzwyczajone do oglądania efektów swojej pracy. W porównaniu z nudą zarządzania, nawet malowanie płotu może być bardziej satysfakcjonujące. Choć jak wiemy, Tomek wolał tym zarządzić, niż sam malować…