Goldenline jest nudny

Rzuciłem okiem, bo dostałem kolejne zaproszenia. Już prawie wszyscy z mojej firmy tam są (cała masa ludzi, na pewno nie wszyscy). Bardzo duży sukces (jak już pisałem), ale być można wszędzie (choć w każdej następnej sieci coraz mniej się chce).Rozejrzałem się dokładniej i nie widzę w tym życia. Bardzo sensownie wyglądające grupy tematyczne są kompletnie martwe. Dużo obiecują, mało w nich jest.

Martwe są wg kryteriów jakie przyjmujemy w Gazeta.pl – jeśli codziennie nie ma wpisu, to miejsce nie żyje. Na większości moich forów w GL nie było. Oczywiście to niszowe dyskusje. W tych kategoriach – mamy niszowe forum o SAP, które tętni życiem. Dlaczego tak się dzieje? W dużym stopniu taka jest natura i konstrukcja tego serwisu. To duże wyzwanie w społecznościch: tak zrobić, żeby nie powstawały puste miejsca, a jak już cokolwiek powstaje, żeby zawierało życie.

Przy okazji, możecie nie wiedzieć, ale zgadzam się, że cały internet jest martwy i nudny… (ale to w innym sensie). Ad GL – nie robi się grup po to, żeby były martwe, prawda?

Update listopad 2012:

Wiele się zmieniło od publikacji tego wpisu we wrześniu 2007 rok. Dziś już tego tak bym nie napisał. Update robię dlatego, że wpis jest ciągle jedną z najczęściej otwieranych stron blogu. A to przez popularność Goldenline.

Napisałbym inaczej wcale nie dlatego, że Agora zainwestowała w Goldenline. Zrobiła to bo sam serwis (a nie tylko grupy), jest bardzo dobrym produktem z dużym ciągle potencjałem. To samo zadanie pt. zrobić dobre, tętniące życiem grupy na tematy zawodowe jest bardzo trudno z powodzeniem zrealizować. Jakoś łatwiej nam-użytkownikom w ten sposób tracić czas pisząc o seksie, czy o samochodach niż o sprawach zawodowych. Dziś Goldenline stara się – z coraz lepszymi wynikami, zwiększyć czas jaki jego użytkownicy spędzają na jakichkolwiek grupach, nie tylko pisząc na tematy zawodowe.

Trochę wtedy chodziło też o drobną prowokację. Teraz to Facebook jest nudny. Ale ten to już naprawdę jest nudny.