Detale, które pracują

„Bóg jest w szczegółach” – mawiała Lady Schrapnell z rozrywkowej, fantastycznej książki „Nie licząc psa” (polecam).

Jest też w naszej branży, bo każdy serwis, usługa, czy aplikacja składa się z całej masy szczegółów, które pracują, albo nie. Niektóre z nich mają znaczenie, inne nie, ale trudno to arbitralnie dobrze wybrać.

Suma szczegółów może stanowić o powodzeniu całości. Nie decyduje, ale na pewno pomaga. Jeśli już wiesz co robisz, to im lepiej rozpracujesz szczegóły, tym lepszy serwis dostaniesz.

O tym ile może być szczegółów w jednym elemencie aplikacji mówi sympatyczny wpis o tabach w dwóch przeglądarkach na maka: chrome vs safari. Polecam.

Kilka refleksji na ten sam temat

Sporo ostatnio mówi się o Facebooku. Pytanie: jak wytłumaczyć co to jest tzw. obywatelowi nie będącemu w temacie. Facebook to taka Nasza Klasa, tylko bez klas i na cały świat?

Kiedyś napisałem o Goldenline „jest nudny”. Jednak to raczej Facebook jest. Goldenline przynajmniej dobrze robi coś, do czego został stworzony, oraz żyje. Np. na grupach. Mogłoby być lepiej, ale nie jest źle i jest na temat. Facebook jest bardzo efektywny, przykleja, szybko staje się nałogiem, ale nic ciekawego dla mnie tam nie ma.

Napisałem właśnie, że Goldenline jest ciekawszy od Facebooka. To kolejny dowód na to, że nie należy patrzeć na siebie oceniając potencjał serwisu. Wolę twittera, co nie musi mu wróżyć źle.

Bardzo ciekawy tekst na ten temat w FT: wzrost i upadek cesarstwa rzymskiego My Space. Polecam – wchodźcie, drukujcie, zapisujcie sobie, bo z gazetami, to nigdy nie wiadomo. Np. Levinsohn [od Murdocha] also claims that the MySpace manage­ment lacked focus, with Anderson, who was in charge of the site’s product development, instructing software engineers and developers to start work on multiple products and features without proper planning.

Jeśli ktoś natknie się na równie interesujące wstawki dot. rozwoju produktów i podejmowania decyzji projektowych, poproszę. Przy okazji – takie rzeczy zbieram na ścinkach i wyimkach.

Namawiam: kupujcie lekcje dla dzieci i linkujcie do nich. Lekcje są lepsze od kury, bo są wędką a nie rybką.

Proces rozwoju w Allegro

Pół roku po zmianie wyglądu kluczowych funkcji w Allegro można powiedzieć, że przeszły one próbę czasu – wszystko działa, a to co było wątpliwe zostało poprawione. Użytkownicy nie odeszli, a na stronach konsekwentnie wprowadzane są kolejne nowości.

Nie pisałbym tego po to, by wystawiać laurkę. Znalazłem informacje opisujące, jak to wszystko jest wdrażane – schemat pokazujący proces rozwojowy w firmie z prezentacji Christiana Maara, który odpowiada za informatykę w Allegro (CIO). Dodałem do zasobów bloga schemat obrazujący proces, który jest jednym ze slajdów prezentacji z konferencji.

Dla wielu to może być zupełna abstrakcja. Schemat pokazuje, jak takie rzeczy są robione w dużej organizacji. Startupy, w których każda z 3ch osób rozwijających serwis mniej więcej wie wszystko o wszystkim tego nie potrzebują. To nie oznacza, że w ogóle nic nie może im dać wiedza na temat tego procesu.

Zwracam uwagę na elementy, po stronie, która najbardziej nas interesuje a dotyczy podejmowania decyzji i projektowania.

:: Rozbudowany proces zarządzania pomysłami (Idea Management). On jest niezbędny w jakiejś formie wszędzie, bo pomysłów jest zawsze więcej niż możliwości realizacji. W dużej organizacji, gdzie liczba pomysłów rośnie jeszcze szybciej od tych możliwości (jakoś nie chce się to skalować), ten proces musi być przejrzysty i sformalizowany.

:: Rozbudowane projektowanie, które jest tutaj tworzeniem specyfikacji funkcjonalnych (tych, które wg kolegi Frieda każdy potem rozumie po swojemu*), a potem – w drugiej fazie – projektowaniem i specyfikowaniem technicznym oraz – równolegle – projektowaniem graficznym i webdevelopmentem.

:: Testy i audyty użyteczności są tu robione trzykrotnie (!!!), w kolejnych, wstępnych fazach projektu, dwa razy zanim ktokolwiek zacznie programować.

Robi wrażenie. To podejście nie jest mi zawodowo obce. To co się dzieje na stronach serwisu – to jak i jakie zmiany są wdrażane, pokazuje, że to może działać. Wszystkich, którzy mają w organizacjach większych niż 3-osobowe styczność z czymś podobnym zapraszam do dzielenia się wiedzą (pozostając z wielkim szacunkiem dla 3 osobowych organizacji).

* Cały czas zgadzam się z Jasonem Friedem w tej kwestii.

O trwałości wirtualnych konstrukcji

Wiadomo, że internet to rewolucja i ciągłe zmiany. Przyszłość powstaje każdego dnia i tak dalej. Więc dlaczego pewne rzeczy są tu tak trwałe?

Przeglądałem przed udostępniem rozdziały wydanej ponad 10 lat temu książki. Sporo w niej było o historii i rzeczach, o których już prawie nikt nie pamięta – np. takich jak gopher* (ktoś wogóle jeszcze wie co to było?). Strony o przeżytkach nie były zaskoczeniem. Zdumiewiające jest jak wiele się nie zmieniło. Konkretniej:

  • Email, który istnieje od początku lat 70. nadal jest najczęściej używaną aplikacją w sieci. Co prawda wg Nielsena w grudniu 2008 zasięg stron społecznościowych był większy niż poczty (66 i 65 procent odpowiednio), ale.. spróbujcie zostać członkiem społeczności bez poczty.
  • Liderzy rynku, po prawie 10 latach od pierwszej internetowej bańki nadal są potęgami – Yahoo, Amazon (Google, pojawiło się nieco później). W czołówce nadal jest też AOL, jeden z najstarszych biznesów interaktywnych. To co robią, zmieniło się w niewielkim stopniu.
  • Wiele mówi się o zmierzchu gazet, sporo o nich pisałem, pozostają one wśród najważniejszych graczy na rynku informacji – można nawet powiedzieć, że w sieci się umocniły.
  • Serwisem, który sprawiał gazetom w Stanach Zjednoczonych najwięcej kłopotu jest Craigslist. Paradoksalnie w porównaniu z większością stron gazet, jego wyglądają zupełnie archaicznie. Ten archaizm jednak, to kolejny argument nt. trwałości. Coś się nie zmienia jak email, robi to co powinno i… ma się dobrze.

W tym kontekście przysłowie „Stare ale jare” nabiera mocy. I to nie tylko dlatego, że PageRank dla starszych stron jest większy. Dobra wiadomość jest taka, że jeśli już raz trafisz na szczyty, w zasadzie trudno z nich spaść. Tylko czy to naprawdę dobre?

* Chciałem też napisać „irc”, tylko co na 20 miejscu najczęściej ściąganych programów w Download.com robi.. mIRC.

Suplemencik: istnieją jeszcze strony społecznościowe. Nie mam jeszcze pewności czy przychodza i odchodzą (Grono?) czy są trwałe (Nasza Klasa?). Obstawiam to pierwsze.